Dlaczego nikt nie widzi jego prawdziwej twarzy?

Dlatego, że, w przeciwieństwie do ciebie, ludzie widzą tylko fasadę. Ale bądźmy szczere. Ty kiedyś też widziałaś tylko ją. Fasada budowana jest wytrwale i na wielu płaszczyznach, żeby wizerunek kochającego męża, wzorowego ojca, rzetelnego pracownika, oddanego przyjaciela i szlachetnego społecznika był trudny do podważenia. Swoje działania ukierunkowane na zbudowanie odpowiednio efektownej fasady manipulant wzmacnia serią drobnych przysług i grzeczności wobec poszczególnych osób, których opinia ma uwiarygadniać jego wizerunek.

Ludzie z zaburzoną osobowością wchodząc w relacje nie nawiązują autentycznych więzi. Oni innych ludzi używają. Poszczególne osoby z ich otoczenia służą im do różnych celów. Głównie do nakarmienia wiecznie głodnego pochwał i podziwu ego. Tego nigdy za wiele, więc muszą gromadzić wokół siebie ponadprzeciętną liczbę wyrazicieli zachwytów, miłośników ich rzekomych talentów i admiratorów ich wizerunku oraz potencjalnych partnerek.

Psychofag manipuluje ludźmi nawykowo i na wielu obszarach. Członkowie rodziny, znajomi, współpracownicy. W ostatnich czasach szczególnie ponętnym narzędziem dla zaburzonego człowieka jest Internet, ze szczególnym naciskiem na portale randkowe i serwisy społecznościowe. To działa niemal jak zbiorowa hipnoza, a on, jak zawodowy prestidigitator.

Psychofag w sieci

Media społecznościowe i portale randkowe, jak mało które narzędzia zaspokajają potrzeby osób zaburzonych ze szczególnie wyrazistym rysem narcystycznym. Jeśli, ma się nikłe zahamowania i potrzeby eksploatowania innych – można stworzyć dowolny wybrany przez siebie wizerunek, który okraszony jakąś dozą prawdy może się stać dość wiarygodną kreacją.

Popularność medialną, choćby tę lokalną, na miarę wąskiej grupy, można uzyskać natychmiastowo i bez większych wysiłków. A wraz z nią bonusy – akceptację, wyrazy podziwu, poczucie bycia w centrum uwagi, wchodzenie w mnogość interakcji, w których można zabłysnąć i zyskać sympatię, a wraz z nią niewspółmierny kredyt zaufania. Wystarczy być sprawnym selfmarketerem i wiedzieć, jakie atrybuty są cenione i nagradzane. W krótkim czasie odpowiednio kreowany wizerunek i odpowiednio „poprowadzone” relacje mogą zaowocować w wirtualnej przestrzeni uzyskaniem pozycji i zaufania, na które w świecie realnym trzeba pracować bardzo długo. Dlaczego? Dlatego, że e-papier przyjmie wszystko, a odbiorcy wirtualnych treści mają ograniczone możliwości zweryfikowania tego, co się dzieje za medialną fasadą. Zapominając przede wszystkim o tym, że profil to nie człowiek, członkowie e-społeczności ulegają zafałszowaniom rzeczywistości. A między rzeczywistością pozawirtualną narcyza (czy w inny sposób zaburzonej jednostki), a tą wykreowaną w świecie wirtualnym jest ogromny rozziew. Dlatego konsekwentnie i systematycznie wkłada on wiele wysiłku w efektowną maskaradę.

I żeby była pełna jasność – to nie Internet i jego zdobycze są problemem, tylko to, w jaki sposób są wykorzystywane przez narcyza/psychopatę.

Narcyz ma wyolbrzymione poczucie własnej wartości, ale za to bardzo wrażliwe na najmniejsze zranienia ego, które nieustannie ponosi wiele strat. Dlatego, jak to określił Shaun W. Davenport, ma potrzebę wygrywania w świecie wirtualnym większej liczby batalii, niż przegrywa w tym realnym.

Co czyni media społecznościowe/portale randkowe/fora wymarzonym miejscem dla ludzi zaburzonych i jest swoistą odłownią do ich praktyk? (materiały źródłowe zamieszczam pod tekstem)

  • pełna kontrola nad swoją autoprezentacją – kreowanie pożądanego wizerunku, możliwość zamieszczania wygodnych i usuwania niewygodnych treści;
  • natychmiastowa gratyfikacja w postaci wyrazów akceptacji, polubień, followersów i rosnąca na skutek tego autofascynacja;
  • kompensacja niesatysfakcjonujących go ról i relacji w świecie rzeczywistym;
  • łatwy dostęp do ogromnej społeczności i nieograniczonej liczby potencjalnych ofiar emocjonalnych nadużyć;
  • możliwość obserwowania i analizowania zachowań innych uczestników danej e-społeczności;
  • możliwość doskonalenia umiejętności manipulowania na wielu osobach równocześnie.

Jako dobry obserwator narcyz pozyskuje osoby w danej „bańce” towarzyskiej/tematycznej mające autorytet, powszechnie lubiane i mające dużą liczbę followersów, czyli kolejne źródła penetracji i nowych znajomości. To samonapędzająca się machina, a przyrosty potrafią być geometryczne. Dla każdego kolejnego obserwatora osoba, która ma takie rzesze znajomych jest potencjalnie pozytywna i wiarygodna. Działa tu jedna z podstawowych metod manipulacji – społeczny dowód słuszności (Nasz produkt wybrały już tysiące klientów).

Na co liczy narcyz, tworząc fałszywy wirtualny wizerunek oparty jedynie na strzępach prawdy i manipulacji?

Na coś, co nazywa się efektem aureoli (efekt halo). Jest to tzw. podstawowy błąd atrybucji polegający na przypisaniu jednej zaobserwowanej cechy do pozostałych – niezaobserwowanych. Jeśli nie znamy człowieka, a wstępna ocena odbywa się na podstawie kilku informacji zaczerpniętych z jego profilu w mediach społecznościowych lub wirtualnej wymiany zdań, to będziemy skłonni uznać, że reszta jego cech osobowości jest tożsama z tym, co zaobserwowaliśmy początkowo. W świecie wirtualnym nasze umysły, od zarania weryfikujące drugą osobę z użyciem większej liczby narzędzi niż słowo pisane, teraz – na podstawie nikłych, często nieprawdziwych informacji, dobudowują resztę obrazu. W relacjach ze zdrowymi ludźmi efekt aureoli nie skutkuje poważnymi komplikacjami, w przypadku relacji z osobą zaburzoną, stosującą manipulację emocjonalną, bywa zgubny.

**********************************

Ludzie zaburzeni są specjalistami w budowaniu, zarówno w świecie realnym jak i wirtualnym, armii uwierzytelniającej ich fasadowy wizerunek. Jak udaje im się pozyskać i utrzymywać relacje tak długo, jak są im potrzebne? Przy pomocy charyzmy i elokwencji (czy raczej wygadania) manipulują emocjami odbiorców. Mówią dokładnie to, co jego rozmówca chce usłyszeć. Prezentują dokładnie ten wizerunek, jaki dana osoba uznaje za pozytywny. Dlatego właśnie jego ofiarom – manipulowanym partnerkom i dzieciom czy oszukanym znajomym – trudno przebić się z informacją, że ten człowiek w rzeczywistości jest kimś zupełnie innym. Zmanipulowane otoczenie nie może uwierzyć, że człowiek o tak nienagannym wizerunku może być patologicznym kłamcą, manipulantem, emocjonalnym dręczycielem, krętaczem. Nawet jeśli prawda zacznie się wyłaniać, to psychopata/narcyz znajduje całą serię wykrętów i kłamstw usprawiedliwiających ich zachowania. Przeważnie kończy się na kampanii pomówień wobec tej czy innej osoby, która powiedziała, że „król jest nagi”. Mało tego – nagle okazuje się, że to on jest ofiarą niewdzięcznych ludzi. Wykorzystywanie współczucia u „publiczności” i poczucia winy u osoby demaskującej to najczęstszy scenariusz. 

CO MOŻESZ ZROBIĆ

  1. Nie obrażaj się na rzeczywistość. Ludzie, którzy nigdy nie doświadczyli przemocy, manipulacji, utajonego okrucieństwa mają prawo nie rozumieć tych mechanizmów. Nie wywieraj presji na znajomych, ale też nie zastanawiaj się, dlaczego nadal utrzymują znajomość z twoim byłym partnerem. Odpowiem ci od razu – bo chcą i mają do tego prawo. A ty masz prawo do ograniczenia relacji z nimi, jeśli ich zdystansowanie do twojej krzywdy i moralny relatywizm są dla ciebie bolesne. To może wyglądać na oddanie nawet wieloletnich znajomości walkowerem, ale w rzeczywistości jest daniem sobie prawa do niezbędnego ci teraz spokoju. Jest też daniem innym prawa do samodzielnych wniosków i ich wyborów na podstawie ich własnych obserwacji. Jeśli zechcą je poczynić.
  2. Bądź bardzo czujna na sytuacje, kiedy stajesz się ofiarą wtórnej wiktymizacji – minimalizowania przez znajomych lub członków rodziny tego, co zaszło oraz, w ślad za przemocowcem, robienia z ciebie winnej sytuacji w związku i usprawiedliwiania jego zachowań. Co bardziej bezreflesyjne osoby mogą posunąć się do uczestniczenia w jego intrygach oraz w jego kampanii oszczerstw. Tak zachowują się ludzie kompletnie nieświadomi tego, że są narzędziem przemocowca – są uczestnikami triangulacji i bezrefleksyjnie poddają się skierowanej przeciwko tobie manipulacji. Zazwyczaj nie mają pojęcia, co tak naprawdę się wydarzyło w waszym związku, a wnioski wyciągają na podstawie relacji tylko jednej ze stron, co tylko świadczy o poziomie ich empatii i reprezentowanych wartości. Tu zalecałabym kategoryczne odcięcie się, ponieważ robią de facto to samo co przemocowiec – próbują ci wmówić, że twoje uczucia są nieważne, a percepcja – błędna (gaslighting).
  3. Nie musisz się nikomu tłumaczyć, szukać aprobaty dla swoich decyzji i wniosków na temat zachowań partnera ani nikogo edukować. Wszelkie zwierzenia na temat charakteru relacji, w jakiej się znalazłaś, zachowaj dla osób, w stosunku do których masz pewność, że a) są dyskretne, b) są odpowiednio dojrzałe i empatyczne, żeby zrozumieć mechanizm przemocy emocjonalnej c) są ci życzliwe. Prawdziwie kochający cię i znający ciebie ludzie nie będą potrzebowali żadnych dowodów w sprawie. Opinia całej reszty jest kwestią drugorzędną.
  4. Nie dawaj przemocowcowi narzędzi do ręki. Nie reaguj w sposób, który będzie mógł wykorzystać jako argument w trakcie wywoływania współczucia u osób trzecich (innych uczestników triangulacji) i uwiarygadniania kampanii oszczerstw na twój temat. A możesz mieć niemal całkowitą pewność, że dopuści się dowolnych prowokacji, żeby wciągnąć, i ciebie, i innych w tę grę np. pokazując im waszą korespondencję.

**********************************

Osobom zainteresowanym tematem narcyzm vs. media społecznościowe polecam prace:

  • Timo Gnambs, Markus Appel. Narcissism and Social Networking Behavior: A Meta-Analysis
  • Buffardi, L. E., & Campbell, W. (2008). Narcissism and social networking web sites.
  • Twenge, J. M., & Campbell, W. K. (2009). The narcissism epidemic: Living in the age of entitlement.
  • Shaun W. Davenport Twitter versus Facebook: Exploring the role of narcissism in the motives and usage of different social media platforms
  • Jennifer Golbeck, Internet Trolls Are Narcissists, Psychopaths and Sadists

Loading

5 3 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Jo A
Jo A
4 lat temu

jak to możliwe, że ciagle nikt tego niwie widzi, a ciągle widze i czuje!! tylko ja???

Kasia
Kasia
2 lat temu
Reply to  Jo A

tak to już jest z psycholem który ćwiczy akcje i zjednywanie sobie osób trzecich …nie wygrasz. Próbowałam…nie opłaca się. Ważniejszy jest spokój.